Z pozoru wszystko było takie jak zwykle - rozrzucone książki, fragmenty nieukończonego rękopisu, spotkanie, do którego nie doszło, kolejna głośna kłótnia w Hotelu Taranne.
A potem kolejne zadrukowane szpalty czasopism, w których autorzy wyrażali wzajemne pretensje i ubolewali nad utraconą jednością niedawnych towarzyszy broni. Wstrząsy docierały jednak do tej wspólnoty także z zewnątrz. To doniesienia...